System ochrony zdrowia się komercjalizuje, pomimo tego nadal niepokój budzi kwestia dopłat ponoszonych przez pacjentów za lepsze świadczenia medyczne. Kilka lat temu w Polsce istniała możliwość leczenia w ramach kontraktu z NFZ i dokonania dopłaty do lepszej plomby, lecz już nierefundowanej przez Fundusz, jeśli pacjent życzył sobie taką mieć.
Obecnie system samodzielnego dofinansowywania leczenia z kieszeni pacjenta korzystającego ze świadczeń w publicznych przychodniach nie istnieje, a dopłaty są możliwe tylko w przypadku, kiedy podmiot leczniczy działa jako placówka będąca spółką prawa handlowego.
Nowelizacja prawa dała podmiotom leczniczym możliwość przekształcania się w spółki prywatne. Jednak wojna o dopłaty trwa nadal i zatacza coraz szersze kręgi. Bowiem rzecz dotyczy już nie tylko lepszych plomb dentystycznych, ale także lepszych protez ortopedycznych czy soczewek okulistycznych. Pomimo skomercjalizowania placówek, kiedy pracują one w ramach kontraktu z NFZ, nakładane są na nie kary za stosowanie dopłat. „Menedżer Zdrowia” w wydaniu z dnia 22.10.2013 r. podaje, że ostatnio NFZ wypowiedział umowę prywatnej placówce w Warszawie za to, że operując zaćmę w ramach kontraktu, proponowała chorym wszczepienie „lepszych” soczewek za opłatą. „Dopóki odpowiednio do możliwości finansowych nie określi się szczegółowo zakresu i precyzyjnie opisanego standardu gwarantowanego, możliwego do zrealizowania koszyka świadczeń zdrowotnych, dopóty będzie dochodzić do awantur” – nakreśla gazeta.
Źródło: „Menedżer Zdrowia”