Na rynku właśnie zadebiutował DentiDrill – pierwszy system do domowego leczenia zębów! Dentyści drżyjcie…. a może raczej Pacjenci? Zanim ktokolwiek sięgnie po wspomniane urządzenie powinien się dobrze zastanowić – my odradzamy.
Dentyści wolą nie komentować rynkowej nowości. Poziom absurdu jaki próbuje zaszczepić producent ciężko nawet komentować.
Wiadomo, na pewno, że urządzenia nie rekomenduje żaden producent stomatologiczny ani organizacja dentystyczna. Co więcej, w USA, po pierwszej fali krytyki DentiDrill przez dentystów, Kentucky Dental Assocation złożyła zawiadomienie do FBI, informując, że na rynku pojawił się produkt, który zagraża zdrowiu człowieka.
Aż trudno uwierzyć, że producent do urządzenia dostarcza instrukcję wideo na DVD. Przecież leczenie zębów jest tak proste, że właściwie film jest tylko zbędnym dodatkiem. Zdaniem ogłoszeniodawców ząb, zaatakowany przez próchnicę, można wyleczyć w nie dłużej niż 14 minut I to bezboleśnie, wszak w zestawie znajduje się odpowiednia dawka lidokainy.
Zatem do dzieła!
Krok pierwszy – wiercenie. Nie dość, że jest to proste, to DentiDrill zapewnia unikatową wydajność. Sprzęt wystarczy do przeprowadzenia ok. 2 tys. domowych zabiegów. Krok drugi – wypełnienie. W zestawie pacjenci mają do wyboru dwa kompozyty. Utwardza się je za pomocą światła LED w 30 sekund. Krok trzeci – wygładzanie krzemową polerką. Trwa to najwyżej 3 minuty. I to wszystko. Znów nic nie boli, a zęby są zdrowe.
Producent zapewnia, że do czyszczenia urządzenia nie jest potrzebny autoklaw. Wystarczy bieżąca woda z kranu. Higiena? Jaka higiena?
Producent przekonuje
Twórcy urządzenia przekonują potencjalnych pacjentów, że ich produkt pozwoli zaoszczędzić na wizytach w gabinecie stomatologicznym. Przywołują statystyki, jakoby dynamicznie rośnie odsetek osób, które nie odwiedzają stomatologa wyłącznie z powodów finansowych. Wskazują, że 47 milionów ludzi na świecie z różnych względów pozbawionych jest dostępu do opieki stomatologicznej. Kuszą ceną – za 199 dolarów (plus koszty przesyłki) kupujemy wolność od „dentysty” praktycznie na całe życie.
Na stronie internetowej producenta trudno odszukać jakikolwiek komunikat ostrzegający przed powikłaniami czy odsyłający do gabinetu profesjonalistów. Potencjalny użytkownik ma uwierzyć, że DentDrill jest lekiem na całe zło, jakie powoduje próchnica.
Polscy lekarze póki co, mają małe szanse na poprawki po domowym leczeniu. Chyba, że DentiDrill trafi pod polskie strzechy via USA lub Holandię. Na razie obywatele tylko tych krajów mogą składać zamówienia.
Pytanie Co dalej? Zestawy do samodzielnego usuwania wyrostka? – to przecież taki ‘prosty zabieg’.
Studio Uśmiechu MM Dent
Źródło:
Media