Ochraniacze zębów w sportach walki ograniczają ryzyko urazów szczęki. Mało kto jednak wie, że te precyzyjnie wymodelowane kawałki kompozytów, stosowane w profesjonalnym sporcie, tak naprawdę są zaawansowanymi technologicznie urządzeniami elektronicznymi.
Współczesne ochraniacze, aby skutecznie ochraniać są uzbrajane m.in. w skomplikowane: akcelerometry, żyroskopy, sensory sił mechanicznych -całość danych można analizować w czasie rzeczywistym na urządzaniach mobilnych.
Po co to wszystko? Po to, aby można było zebrać możliwie pełny materiał dotyczący źródeł niebezpieczeństwa, jego charakteru: kierunku, siły, przyspieszenia, częstotliwości.
Dane te są niezwykle pomocne w opracowaniu zaleceń co do zachowań zawodnika w trakcie przebiegu sportowej rywalizacji. Dzięki nim, można zminimalizować zagrożenie w sportach kontaktowych.
Ochraniacze przydać się mogą również w trakcie walki i to nie tylko w sposób, o którym wszyscy myślą. Otóż dzięki bezprzewodowemu podłączeniu ochraniaczy na zęby (on line) z komputerami trenera i sędziego, zarówno jeden, jak i drugi może zareagować, gdy siła uderzenia przekroczy dopuszczalną wielkość a jego następstwa, mogą być dla zawodnika niebezpieczne. Bywa przecież, że w ferworze sportowej rywalizacji poszkodowana osoba nie odczuwa bólu lub nie doświadcza niepokojących objawów, które z reguły nie pojawiają się bezpośrednio po uderzeniu.
Nie koniec na tym, ochraniacze na zęby same wysyłają sygnały dźwiękowe i świetlne, o ile zadziałają na nie siły niebezpieczne dla zawodnika. LED-owe diody, umieszczone na ochraniaczach, zmieniają barwę w zależności od poziomu niebezpieczeństwa, który niesie ze sobą uderzenie.
Nowoczesne ochraniacze FITGuard skonstruowano dzięki finansowej pomocy Anthony Gonzalesa, byłego zawodnika footballu amerykańskiego, który po jednym ze zderzeń w trakcie meczu miał długotrwałe problemy ze zdrowiem. Ochraniacze FITGuard powinny pojawić się na rynku wiosną 2015 r.
Źródło:Infodent24.pl, techcrunch.com,